sobota, 19 maja 2012

Rozdział IV

Rozdział IV

*Perspektywa Keli*

Uszykowana wyszłam z łazienki, weszłam jeszcze szybko do pokoju po torebkę na ramię i włożyłam do niej telefon, klucze, portfel i błyszczyk. Zbiegłam po schodach na dół, a tam założyłam moje czarne Vansy.
- Mamo wychodzę - krzyknęłam i wyszłam z domu.
Przemierzając drogę spotkałam Dave'a, który również jest w naszej paczce lecz ostatnio się od nas oddalił, a wszystko przez jego byłą dziewczynę.
- Hej Kela - przywitał się ze mną.
- Hej - powiedziałam.
- Wiesz, że jesteśmy trochę spóźnieni - oznajmił mi.
- Teraz wiem - odparłam.
- Zdaje mi się, że nie chcesz zbytnio ze mną rozmawiać.
- Dobrze Ci się zdaje Dave.
- Kela przepraszałem już kilka razy Was, czemu nie chcesz mi wybaczyć ?
- Halsen myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciół się nie zmienia od tak - oznajmiłam mu. 
- Wiem i przepraszam jeszcze raz.
- Dobra wybaczam Ci, ale żeby znowu nie stało się coś takiego ok ? 
- Okey - odparł i mnie przytulił.
Resztę drogi szliśmy rozmawiając na różne tematy, w prawdzie Dave jak się tu przeprowadził chodził już z kilkoma pannami przez co nie miał dobrej opinii w naszej szkole, ale naszej paczce to nie przeszkadzało ponieważ my trzymamy się razem i wiemy o sobie wszystko. Po kilku minutach znaleźliśmy się na ogródku u Brook, przywitaliśmy się i zasiedliśmy do naszej paczki. W pewnym momencie postanowiłam pomóc dziewczyną, które przynoszę jedzenie i picie.
- Co mam zabrać ? - spytałam się kiedy znalazłam się w kuchni.
- Możesz wziąć szklanki i picie - powiedziała Ann.
- Okey - odparłam i wyszłam z kuchni z piciem i szklankami. 
Idąc do chłopaków, którzy rozpalali grilla podsłuchałam kawałek ich rozmowy.
- Dave masz jakiś kontakt z Lizzy ? - spytał się Alex.
- Nie, od pięciu miesięcy nie mam. Nawet nie wie gdzie mieszkam  - odpowiedział mu chłopak.
- Tęsknisz za nią ? - wtrącił swoje pytanie Ben.
- Cholernie, przecież ja Ją kocham. Na nikim mi tak nie zależało jak na Niej - odparł Dave.
- Dobra chłopaki nie męczcie Go, przecież widzicie, że mu się ciężko o Niej mówi - powiedział Kevin.
- Kiedyś dokończymy tą rozmowę. Dziewczyny idziecie ? - zawołał Nas Alex.
- Idziemy - krzyknęłam. 
Jakiś czas później chłopacy znaleźli alkohol, chcąc czy nie chcąc postanowiliśmy zagrać w alko-chińczyka. 


*Perspektywa Lizzy*

Pierwszy dzień wakacji, obudziłam się wypoczęta w moim nowym pokoju. Z racji tego, że nie chce mi się już dłużej leżeć postanowiłam wstać i pójść się umyć oraz ubrać. Z garderoby wzięłam krótkie poprzecierane jeansowe spodenki do tego białą bokserkę oraz bieliznę i poszłam do łazienki. W pomieszczeniu odłożyłam przyniesione rzeczy na szafkę, nalałam do wanny płynu truskawkowego i napuściłam wodę. Rozebrałam się z piżamy i bielizny, brudne ciuchy wrzuciłam do kosza na brudne rzeczy. Zakręciłam wodę gdy było jej wystarczająco dużo i weszłam do wanny wcześniej spinając włosy w koka. Po godzinnym leżeniu w wannie postanowiłam wyjść już z zimnej wody, wyszłam i wypuściłam wodę. Wzięłam do ręki czysty miękki, beżowy ręcznik i wytarłam się nim, gdy już byłam sucha nałożyłam na siebie bieliznę. Z szafki przy lustrze wyjęłam balsam do ciała o zapachu truskawek, wylałam trochę białego płynu na lewą rękę i wysmarowałam nogi, a następnie ręce, brzuch i plecy. Na ciało włożyłam moje ciuchy, które przyniosłam razem z bielizną, ubrana wyperfumowałam się moim słodkim perfumem, a następnie wymalowałam się błyszczykiem i tuszem do rzęs. Gotowa wyszłam z łazienki, a chwilę później biorąc telefon z szafki nocnej wyszłam z pokoju. Zbiegłam po schodach i weszłam do kuchni, w której zastałam moją rodzinkę jedzącą śniadanie.
- Dzień dobry - przywitałam się na co wszyscy odpowiedzieli mi tym samym.
- Usiądź zaraz zrobię Ci śniadanie - powiedziała mama.
- Dobrze - odparłam i usiadłam na krześle przy wysepce.
- Trzymaj sok młoda - powiedział brat podając mi sok jabłkowy.
- Dzięki - rzuciłam biorąc od niego sok i szklankę do której chwilę później wlałam przezroczystego płynu.
Pół godziny później wychodziłam z domu z postanowieniem poznania miasta.  Szłam powolnym krokiem przyglądając się obrazowi Londynu, którego mijałam. W pewnym momencie doszłam do najmniej zatłoczonego miejsca, które wyglądało okropnie, stare i zniszczone kamienice odstraszają swoim wyglądem. Mój rozum kazał mi stąd jak najszybciej uciekać lecz miałam przeczucie, że zobaczę coś pięknego. Nie czekając dłużej postanowiłam iść dalej w te ulicę, po kilku minutach doszłam do starego drzewa, które okryte jest piękną zieloną koroną liści. Podeszłam ostrożnie i usiadłam pod drzewem, oparłam się o korę i rozejrzałam się. Jakiś czas później gdy zrobiłam się głodna postanowiłam wracać do domu, niestety droga nie była łatwa i zgubiłam się kilka razy, ale na szczęście dotarłam po półtorej godzinie do domu.
- Wróciłam - krzyknęłam  na wejściu.
- Gdzie byłaś ? - spytała się mnie mama.
- Przejść się - odpowiedziałam z uśmiechem i weszłam do kuchni.
- Mam nadzieję, ze się nie zgubiłaś - powiedziała rodzicielka.
- Nie - skłamałam wyciągając jabłko z koszka z owocami - o której będzie obiad ?
- Za 15 minut powinien być gotowy - odparła mama.
- Dobrze - odpowiedziałam wychodząc z kuchni i nadgryzając soczyste czerwone jabłko.

 19;57 Jeszcze tylko 3 minuty i znów usłyszę oraz zobaczę moje przyjaciółki szkoda tylko, że przez skype, ale zawsze lepsze to niż nic. Uśmiechnęłam się gdy ujrzałam w dolnym prawym rogu godzinę 20;00. Chwilę później rozbrzmiał dzwonek nadchodzącego połączenia. Odebrałam i ujrzałam przez internetową kamerkę cztery najbliższe mi dziewczyny.
- Hej Liz - krzyknęły gdy mnie ujrzały.
- Hej - odkrzyknęłam uśmiechając się.




-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-

Hejj przepraszamy, że dopiero teraz dodajemy rozdział ale niestety nie miałyśmy zbytnio weny oraz nie miałyśmy czasu, a to wszystko przez nadmiar szkoły . Jak możecie to dajcie komentarz. Może dla Was to nic ale my się ucieszymy z nawet najbardziej banalnego komentarza. Pozdrawiamy Wer&Kela ; ** Xx
 

sobota, 5 maja 2012

Rozdział III

Rozdział III

*Perspektywa Lizzy*

Droga ciągnęła się nam bardzo długo, zmęczona tym wszystkim zasnęłam po niespełna godzinnej podróży. Obudziłam się gdy parkowaliśmy przy wysokiej willi . Nasz nowy dom wygląda pięknie, jest duży i przestronny, z przodu jest nie za duży ogródek z pięknymi różami, tulipanami i innymi rodzajami kwiatów.
Zaparkowaliśmy nasze auto na podjeździe, przetarłam oczy i wyszłam z samochodu rozciągając się.
- To nasz dom ? - usłyszałam pytanie mojej zaciekawionej siostrzyczki.
- Tak Olivia - odparła jej nasza mama.
- Piękny - szepnęłam.
- Oj tak - poparł mnie brat.
- To jak dzieci bierzemy walizki i idziemy do domu ? - przerwała naszą fascynację rodzicielka.
- Tak jest - powiedzieliśmy równocześnie i się zaśmialiśmy.
Pół godziny później przy pomocy taty, który przyjechał po kilku minutach po nas z pracy, wnieśliśmy wszystkie walizki do naszych pokoi. Mamie najszybciej poszło wypakowywanie się ponieważ pomagał jej tata, Olivia natomiast męczyła się strasznie więc Nathan zaproponował jej swoją pomoc oczywiście po rozpakowaniu swoich rzeczy. Mnie natomiast wypakowywanie zajęło najdłużej ponieważ przez pierwsze 15 minut oglądałam swój pokój. W którym, na przeciwko drzwi stoi wielkie, drewniane, dwuosobowe łóżko z niebieską kołdrą i dwoma dużymi również niebieskimi poduszkami. Po lewej stronie od łóżka stoi stoliczek nocny z żółtą lampką, a po prawej stronie łóżka znajdują się para drzwi, zapewne do łazienki i garderoby. między ścianą po prawej stronie, a łóżkiem znajduje się okno z parapetem na którym można siadać. Po lewej stronie ściany od łóżka stoi biurko w odcieniu buku oraz regał i komoda również w tym samym odcieniu. Podłoga została wyłożona panelami w troszkę jaśniejszym kolorze od mebli, po środku pokoju leży mały puszysty dywanik w morskim odcieniu. Nad dywanem wisi średnia żółta lampa, ściany w moim pokoju przeplatają się między żółtym, a niebieskim. W łazience znajduje się wanna z prysznicem, umywalka i ubikacja oraz szafka i kosz na brudne ciuchy, ogółem pomieszczenie zachowane jest w kolorach białym i błękitnym. Garderoba natomiast jest cała niebieska, półki i szafki są w odcieniu orchii.
Po wypakowaniu wszystkich ciuchów i pamiątek z pudeł i walizek postanowiłam zejść do kuchni aby się napić. W pomieszczeniu nikogo nie znalazłam, a to dlatego, że jest grubo po 1 w nocy. Nalałam do szklanki soku jabłkowego, wypiłam i włożyłam naczynie do zlewu, a następnie udałam się do swojego pokoju na piętrze.


*Perspektywa Keli*


Obudziłam się w miarę wypoczęta, wstałam z łóżka spoglądając na zegarek, który stoi na stoliku nocnym. Zauważając, że jest kilka minut po 12 przeciągnęłam się i podeszłam do szafy po ciuchy i czystą bieliznę, a następnie udałam się do łazienki. W pomieszczeniu rozebrałam się i weszłam pod prysznic, ciepłe krople moczyły mnie całą. Do ręki wzięłam szampon do włosów o arbuzowym zapachu, wyszorowałam włosy, a następnie nałożyłam odżywkę również o zapachu arbuza. Chwilę później wyszłam spod prysznica, wytarłam swoje mokre ciało zielonym ręcznikiem. Ubrałam białą bieliznę, wzięłam do ręki arbuzowy balsam do ciała i wcierałam go w moje suche ciało. Wysuszyłam włosy suszarką,  kilka minut później ubierałam moje krótkie jeansowe spodenki oraz białą bokserkę. Wychodząc z łazienki podeszłam do łóżka aby je ścielić i odłożyć piżamę. Chwilę później zbiegłam po schodach do kuchni, w pomieszczeniu nie zastałam nikogo z racji tego, że rodzice są w pracy. Przygotowałam sobie kilka kanapek, które zjadłam w szybkim tempie. Z szafki wyjęłam przezroczystą szklankę,a z lodówki pomarańczowy sok w kartoniku. Odkręciłam kartonik po czym wlałam do naczynia, nie zastanawiając się długo wzięłam do ręki szklankę i przyłożyłam ją do ust biorąc dużego łyka. Kilka minut później wychodziłam z psem na spacer do pobliskiego parku. Będąc w parku zadzwonił mój telefon, nie wiele myśląc odebrałam go.
- Tak ?- powiedziałam gdy tylko odebrałam.
- Co powiesz na grilla u Brook, będzie cała nasza paczka ? - spytała się Mily przez komórkę. 
- O której ? - odpowiedziałam pytaniem.
- Bądź o 6 p.m. to pomożemy.- odparła dziewczyna.
- Dobra będę - zakończyłam rozmowę i się rozłączyłam.
Schowałam telefon do kieszeni, pochodziłam jeszcze chwilę po parku i wróciłam do pustego domu razem z Juniorem. Będąc w domu zdjęłam smycz oraz dałam jeść mojemu psu. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam składniki na zapiekankę. Po półgodzinie wkładałam do piekarnika naczynie z jedzeniem. Posprzątałam na blacie oraz umyłam naczynia, po czym udałam się do salonu. W pomieszczeniu włączyłam telewizor pilotem, który leżał na stoliku w odcieniu dębu. Usiadam na kremową sofę i przełączyłam czarnym prostokątnym urządzeniem potocznie zwanym pilotem na kanał muzyczny. Wsłuchałam się w tak dobrze znany mi kawałek zespołu One Direction, który jest znany na całym świecie, który jest uwielbiany przez praktycznie każdą nastolatkę oraz, który uczy się w mojej szkole. Nuciłam razem z nimi piosenkę "One Thing" wpatrując się w teledysk piosenki po raz enty. Po skończonej piosence postanowiłam iść do kuchni po szklankę pomarańczowego soku. W pomieszczeniu wyjęłam z szafki nad zlewem naczynie, które zalałam sokiem z lodówki. Opierając się o jasny blat piłam pomarańczowy płyn rozmyślając nad dzisiejszym ogniskiem rozpoczynającym lato. 


----------------------------------


Hejjj ludziska tutaj Wer&Kela. Przepraszamy, że nie dodawałyśmy rozdziałów, ale to wszystko przez szkołę oraz brak weny. Liczymy na szczere komentarze. Jak możecie to podajcie  nazwy blogów i twitterów jak chcecie być powiadamiani ; ) .Pozdrawiamy i zapraszamy do czytania i komentowania Wer&Kela.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział II

Rozdział II

*Perspektywa Keli*

*Kilka dni później*
 Już dzisiaj rozpoczynają się wakacje, na reszcie bo już w tej mojej szkole nie wytrzymuję. Czeka mnie jeszcze przemowa dyrektora, na której większość uczniów będzie rozmawiać. Do zakończenia roku szkolnego została jeszcze godzina, a ja leżę nadal w łóżku. Szybko wygramoliłam się z pod ciepłej kołdry i zabierając przygotowane na dziś ciuchy i czystą bieliznę udałam się do łazienki w moim pokoju. W pomieszczeniu odłożyłam przyniesione ciuchy na pralkę, rozebrałam się i wrzuciłam piżamę oraz bieliznę, którą miałam jeszcze chwilę temu na sobie do kosza na brudy. Weszłam pod prysznic, a tam umyłam dokładnie całe ciało oraz umyłam włosy szamponem i specjalną odżywką do moich włosów. Czysta wytarłam się w mój beżowy miękki ręcznik. Kiedy byłam już sucha założyłam na siebie bieliznę, a następnie wtarłam w siebie waniliowy balsam do ciała i włożyłam na siebie czarne spodnie, białą koszulę i czarny sweterek z racji tego, że było pochmurno. Na stopy założyłam czarne baleriny z białymi ozdobami, na rękę kilka srebrnych, białych i czarnych bransoletek. Włosy wyprostowałam i pozostawiłam rozpuszczone, wypsikałam się moimi ulubionymi perfumami. Rzęsy pomalowałam czarną maskarą, a usta brzoskwiniowym błyszczykiem, gotowa wyszłam z łazienki. Zgarnęłam z biurka w odcieniu buku torebkę do której wrzuciłam telefon, gumy do żucia, słuchawki oraz portfel. Następnie wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni tam zjadłam przygotowane śniadanie przez rodzicielkę i wyszłam z domu do szkoły z racji tego, że do zakończenia roku szkolnego zostało jeszcze 10 min. Droga do szkoły zleciała mi szybko, przed budynkiem w którym się uczę spotkałam grupkę moich znajomych. Przywitałam się i razem poszliśmy na salę gimnastyczną, przemowa dyrektora zleciała bardzo szybko, a to dlatego, że rozmawiałam cały czas ze znajomymi.
- Zapraszam wszystkich uczniów do klas i życzę udanych wakacji - tak zakończył swoją przemowę dyrektor mojej uczelni.

*Perspektywa Lizzy*

Od samego rana biegam po całym pokoju i dopakowuję ostatnie ciuchy jak i rzeczy. Z krzesła zgarnęłam moje ciuchy na zakończenie roku szkolnego oraz czystą bieliznę. Weszłam do łazienki i wykonałam wszystkie poranne czynności, założyłam bieliznę, wysmarowałam ciało kakaowym balsamem. Założyłam czarną spódniczkę i do tego białą bokserkę, na stopy wsunęłam moje czarne szpilki, na mojej szyi zawisł mój wisiorek z kryształowy sercem, który dostałam od moich znajomych. Moją rękę zdobiła bransoletka z charmsami, rzęsy pomalowałam czarnym tuszem, usta szminką trochę ciemniejszą od moich ust. Wypsikałam się moimi perfumami i wyszłam z łazienki, wzięłam do ręki torebkę do której wrzuciłam telefon, słuchawki, portfel i klucze których się dziś pozbędę. Wyszłam z pokoju i udałam się schodami do kuchni, tam przywitałam się z rodzicielką oraz rodzeństwem i zjadłam śniadanie, razem z bratem udałam się jego samochodem do szkoły, która jest oddalona 30 min od mojego domu.
- Liz wiem, że będzie Ci ciężko, ale wiedz, że ja również chciałbym zostać tutaj - zaczął rozmowę Nathan.
- Braciszku nie martw się o mnie, będę tęsknić, ale dam jakoś radę - odparłam z szczerym uśmiechem.
- Pamiętaj, że masz mnie - powiedział zerkając na mnie.
- Wiem, wiem, a Ty pamiętaj, że masz mnie ok? 
- Ok - przytaknął.
Po chwili zajechaliśmy pod szkołę i wysiedliśmy z samochodu. Przed budynkiem spotkaliśmy naszych znajomych, przywitaliśmy się i chwilę pogadaliśmy czekając na Emmę. Kilka minut później zjawiła się dziewczyna.
- Hej Wam - rzuciła brunetka lekko zmęczona.
- Hej - przywitaliśmy się wszyscy razem na co się zaczęliśmy śmiać.
- Dobra chodźcie, bo zaraz się spóźnimy - oznajmił nam Chris nadal się śmiejąc.
Wszyscy razem udaliśmy się w kierunku naszej sali gimnastycznej, minęła godzina, a dyrektor zakończył swoją przemowę. Poszłam razem z moją klasą do naszej wychowawczyni, tam nauczycielka życzyła nam udanych wakacji oraz wszyscy pożegnali mnie. Chwilę później wyszłam z klasy następnie z szkoły i poszłam razem z Nathanem, który czekał na mnie przed szkołą do samochodu. Pół godziny później znaleźliśmy się pod domem, szybko wyszłam z samochodu, otworzyłam wejściowe drzwi i pobiegłam do swojego pokoju, tam wzięłam przyszykowane ciuchy na drogę i udałam się do łazienki. W pomieszczeniu zmyłam makijaż zdjęłam ciuchy i weszłam pod prysznic, umyłam się, a następnie ubrałam się w ciemne jeansy, szarą bokserkę i szarą bejsbolówkę. Pomalowałam tuszem rzęsy oraz usta truskawkowym błyszczykiem, wyszłam z łazienki zakładając szaro-zielone adidasy. Kosmetyczkę oraz dzisiejsze ciuchy wrzuciłam do torby i zamknęłam ją. Wzięłam do ręki torbę i zbiegłam po schodach do salonu, zostawiłam tam walizkę i z powrotem udałam się do pokoju, zwinęłam moją czarną torebkę, którą miałam dzisiaj na zakończeniu i udałam się do pokoju brata.
- Jedziemy już ? - spytałam się na wejściu.
- Tak tylko wezmę walizki i możemy jechać - odparł.
- To ja idę do pokoju Olivi - powiedziałam i udałam się tam.
Zapukałam i weszłam do środka, wzięłam dwie walizki siostry i razem z nią udałam się na podjazd. Do bagażnika włożyłyśmy jej torby i wsiadłyśmy do auta, zapięłam dziewczynkę pasami bezpieczeństwa i wyprostowałam się posyłając jej uśmiech. Niedługo potem do samochodu wsiadła mama i mój brat, wcześniej wkładając walizki do bagażnika. Wyciągnęłam z torebki klucze i podałam je mamie, a ta wysiadła i zamknęła dom. Kobieta spojrzała jeszcze raz na dom i udała się do samochodu siadając koło mojej siostry, która uśmiechała się non stop. Nie czekając dłużej ruszyliśmy do Londynu słuchając muzyki przez radio samochodowe.

piątek, 30 marca 2012

Rozdział I

Rozdział I

*Perspektywa Lizzy*

Siedzę już przeszło dwadzieścia minut w niewielkiej poczekalni w odcieniu jaskrawego różu. Z nudów przyglądam się moim dłoniom.
- Lizzy-Rose Keys - usłyszałam zimny głos tutejszej pielęgniarki.
Wstałam za pomocą kul i udałam się do drzwi nr 13. Zapukałam i otworzyłam je z lekkim trudem po czym weszłam do środka. Tak to dziś ściągają mi ten cholerny gips, przez ostatni miesiąc strasznie się męczyłam z chodzeniem.
- Dzień dobry doktorku - przywitałam się z miłym starszym panem.
- Dzień dobry Lizzy - powiedział uśmiechając się ciepło.
- W końcu pozbędę się tego cholerstwa - mruknęłam na tyle głośno, że usłyszał mnie siwy doktorek. 
- Usiądź, a ja wszystkim się zajmę - oznajmił z uśmiechem.
Zrobiłam to co kazał i już po kilkunastu minutach nie miałam gipsu. Z torebki wyciągnęłam niebieskiego trampka po czym założyłam go na prawą stopę. Szczęśliwa pożegnałam się i wyszłam z pomieszczenia, a następnie z całego budynku. Przed szpitalem znajdowało się dużo ludzi, niektórzy spieszyli się, a inni zaś szli spacerkiem rozkoszując się piękną pogodą. Już za niedługo koniec roku szkolnego, a co za tym się kryje ? Moja przeprowadzka do Londynu. Tutaj w Sheffield nie miałam zbytnio wielu znajomych, nie mogę powiedzieć, że nikogo bo było by to kłamstwo. W większości w mojej szkole są plastiki na które leci większość jak nie wszyscy chłopacy ze szkoły. Z racji tego, że nie noszę zbytnio różowych ciuchów, ani nie maluję się tak, żeby szpachelką można było ściągać to nie mam w szkole znajomych no może oprócz mojej paczki. 
Idąc w stronę domu rozmyślałam jeszcze długo, z około 200 m od domu spotkałam część mojej paczki, która udaje się do skateparku. Pogadałam z nimi i się pożegnałam. Po chwili byłam w domu, na wejściu krzyknęłam JESTEM i udałam się schodami do mojego pokoju. Zdjęłam torebkę, którą rzuciłam na łóżko po czym wzięłam się za pakowanie różnych dupereli, które chcę wziąć ze sobą do nowego domu. W między czasie do mojego pokoju wpadła moja mama z kolacją i herbatą. Po spakowaniu części rzeczy postanowiłam zjeść kanapki przygotowane przez rodzicielkę. Jedząc posiłek oraz pijąc ciepłą herbatę z trzema łyżeczkami cukru włączyłam mojego nowego czarnego laptopa. Nie minęło nawet 5 minut,  a urządzenie włączyło się. Jak zwykle odwiedziłam kilka portali społecznościowych w tym twittera, na którym dodałam kilka wpisów. Po skończonym posiłku odniosłam naczynia do kuchni, a następnie wróciłam do pokoju. Tam spojrzałam na zegarek w telefonie, uświadamiając sobie, że jest dopiero 21;03. Wzięłam wyłączyłam laptopa i zgarnęłam czystą bieliznę oraz moją piżamę składającą się z krótkich czarnych spodenek i niebieskiej zakrywającej pośladki bluzce. Z ciuchami w ręce udałam się do łazienki, a tam umyłam zęby, wzięłam prysznic myjąc przy tym włosy moim jabłkowym szamponem do włosów. Ubrałam się w bieliznę i piżamę, wyszłam z łazienki i podreptałam do łóżka przykrywając się kołdrą po samą szyję. Ułożyłam głowę na poduszkę i po chwili odleciałam do krainy morfeusza.


*Perspektywa Keli*

Czy w tym domu nie dadzą już człowiekowi spać ? No błagam jest niedziela, a jak to w dni wolne od szkoły śpię długo. Kurde jutro znowu do szkoły dobrze, że to już koniec roku szkolnego. Już za tydzień nie będę musiała oglądać tych krzywych mord, za którymi ugania się większość szkoły oprócz chłopaków z One Direction. Choć chodzę razem z Harrym do klasy to zbytnio nie miałam kiedy z nim porozmawiać czy też zamienić jakiegoś słowa, a to wszystko przez ich fanki. Powiem Wam coś w sekrecie, najbardziej z zespołu podoba mi się Zayn, ach te jego cudne brązowe oczy, w które mogłabym się wpatrywać wieczność. Dobra koniec rozmyślania czas wstawania. Wygrzebałam się z cieplusiej kołdry, wstałam i ruszyłam na podbój łazienki wcześniej biorąc jakieś dresy i bieliznę z szafy. W łazience wzięłam prysznic, umyłam zęby i włosy, założyłam bieliznę i wysmarowałam się balsamem do ciała o zapachu truskawek, a następnie włożyłam na siebie mój dres składający się z czarnych długich spodni i białej z jakimiś rysunkami bluzce. Wyszłam z łazienki nie malując się w ogóle, w prawdzie mówiąc to używam tylko pudru nieraz tuszu i obowiązkowo błyszczyka. Weszłam z powrotem do pokoju i ścieliłam łóżko, a następnie poszłam do kuchni, żeby zrobić śniadanie. W kuchni nasypałam do białej miseczki płatków kukurydzianych wcześniej wyciągniętych z szafki nad zlewem oraz nalałam mleko z lodówki. Do ręki wzięłam łyżeczkę z szuflady i zaczęłam jeść śniadanie. Po skończonym posiłku odłożyłam miseczkę do zlewu i umyłam ją. Następnie nasypałam mojemu psu jedzenia do miski oraz nalałam do drugiej miseczki wody.


-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-


Nasz pierwszy rozdział, mamy nadzieję, że się podoba. Liczymy na komentarze :) Pozdrawiamy Wera&Kela

środa, 28 marca 2012

Bohaterowie cz. 2

Zayn Malik



Wysoki brunet o pięknych czekoladowych oczach. Ma osiemnaście lat i jest w zespole "One Direction" razem ze swoimi przyjaciółmi. Jest cichy i spokojny w nieznanym towarzystwie, ale jak jest z kimś znajomym od razu zmienia się na wesołego o dużym poczuciu humoru. Jest perfekcyjny w każdym calu, obecnie singiel.

Harry Styles


Siedemnastolatek o burzy brązowych loków i zielonych oczach. Uwielbia koty i gotowanie, gustuje  w starszych kobietach. Najmłodszy członek zespołu "One Direction". Razem z Louisem tworzą bromance, jego najbliżsi przyjaciele to członkowie zespołu. Miły, zabawny, kochający wygłupy i przystojny chłopak.

Niall Horan




Osiemnastoletni blondyn o pięknych niebieskich jak ocean oczach. Uważa się za najmniej przystojnego członka zespołu "One direction", w którym gra. Kocha wszystko co jest jadalne,  uwielbia grać na gitarze. Miły, przystojny i zabawny chłopak. Singiel.

Liam Payne


Osiemnastolatek, najbardziej dojrzały chłopak z zespołu "One Direction" jego znajomi mówią na niego Daddy Direction. Boi się łyżeczek. Ciemny blondyn o brązowych oczach. Miły, przystojny kochający wygłupy chłopak. obecnie jest z Danielle.

Louis Tomlinson


Choć wygląda na dziewiętnastolatka tak na prawdę jest to dziecko. Kocha robić żarty oraz opowiadać dowcipy. Miły, zabawny, czasem porywczy, z wyglądu szatyn o niebiesko-szarych oczach. Jest w zespole "One Direction" , uwielbia jeść marchewki oraz chodzi z Eleanor.

Danielle Peazer
 

Osiemnastolatka, jej pasją jest taniec oraz fotografowanie. Jest modelką oraz tancerką w X Factor. Tańczy w teledyskach wielu sławnych osób. Miła, rozsądna i utalentowana dziewczyna. Obecnie chodzi z Liam'em z One Direction
Eleanor Calder


Dziewietnastolatka, jest modelką. Wysoka brunetka o brązowych oczach. Chodzi z Louisem z One Direction. Przyjaźni się z Danielle i 1D. Miła, rozsądna, spokojna gdy trzeba, nie raz zwariowana dziewczyna. Razem z resztą przyjaciół chodzi do liceum. 


Hej dodajemy drugą część bohaterów. Mamy nadzieję, że blog Wam się spodoba. Jeśli możecie to komentujcie i obserwujcie. Pierwszy rozdział pojawi się dziś lub jutro oczywiście jak będziemy miały czas. Wer&Kela. <3  

wtorek, 27 marca 2012

Bohaterowie

Bohaterowie :

Lizzy-Rose Keys 
Ktoś kiedyś powiedział, że mam opisać siebie w kilku zdaniach trochę trudne, ale jakoś dałam radę. Jestem zwariowana, miła dla tych których powinnam, mówię to co myślę, nie raz żałuję wypowiedzianych słów, ale czasu nie cofnę. Interesuję się muzyką oraz fotografią, gram na gitarze, śpiewam dla siebie oraz tańczę. Mam grube brązowe włosy sięgające za ramiona oraz duże niebieskie oczy z zieloną obwódką.Moi znajomi jak mnie opisują ? Szczupła o delikatnych rysach twarzy. łatwo stracić moje zaufanie
Nathan Keys
 
Mój lekko świrnięty brat, jestem jego kopią. Starszy ode mnie o rok, nie pozwalający aby ktoś mnie obraził czy też skrzywdził. Krótkie brązowe włosy oraz duże zielone oczy z niebieską obwódką. Mój braciszek interesuje się jazdą na deskorolce oraz bmx, ma świetny głos, uwielbia grać na perkusji.

Olivia Keys
Moja młodsza siostrzyczka, ma 8 lat. Miła, pomocna kochająca rysować i się wygłupiać ( to chyba rodzinne) . Ma strasznie długie brązowe włosy oraz tak jak ja niebieskie oczy z zieloną obwódką. Uwielbia koty i na moje szczęście zbytnio nie lubi różowego, ma swojego ulubionego misia, którego nazwała BERTII . 

Kela Kainer 
Siedemnastolatka mieszkająca od urodzenia w Londynie. Szatynka, długie sięgające do pasa włosy, dziewczyna o zielonych oczach. " Nie lubię o sobie gadać lub pisać. jaka jestem? szczera,uczciwa lojalna, nie raz naiwna. cenię swoich przyjaciół,którzy dają mi moc na kolejne dni. nie raz dostałam kopa od życia ale dzięki temu jestem bogatsza o to co było i odporna na to co będzie. irytują mnie dziewczyny które martwią się tylko o to czy zdobędą pieniądze na kolejny weekend byle żeby się nawalić w 4 dupy. kocham 1D i mam w **** co myślą o tym inni. każdy ma swój styl, który również mam i ja. " Kela interesuje się muzyką oraz modą, jest jedynaczką oraz ma cudowny głos. Ma dużą kolekcję bransoletek.

Dave Halsen
Mój były, zerwaliśmy z 5 miesięcy temu, powód ? przeprowadził się do innego miasta, uznaliśmy że będzie lepiej jak zerwiemy. Wysoki szatyn o czarnych jak węgiel oczach. Pomimo, że się tak dawno nie widzieliśmy wciąż Go kocham. Jest bardzo przystojny przez co ma mnóstwo wielbicielek, kiedyś miły lecz przeprowadzka Go zmieniła. Pod maską wciąż jest taki jak dawniej. Interesuje się sportem, biega, gra w piłkę nożną oraz jeździ na deskorolce i bmx. Przyjaźni się z Nathanem oraz z Kelą.

Ashley Jensen
Szkolny plastik, obecnie chodzi z Dave'm. Wysoka blondynka z toną tapety na twarzy, niebieskie oczy, Jej mózg pracuje na niskich obrotach. Myśli, że może wszystko, kocha One Direction. Razem z przyjaciółkami manipuluje ludzi, nie może się pogodzić z faktem, że Jej się coś nie udało. Przyjaźni się z Amy i Anabell, nienawidzi osób którzy zamienią choć słówko z 1D, a najbardziej nienawidzi Keli oraz mnie. 

Resztę bohaterów podamy potem <33 Wer&Kela